sobota, 19 października 2013

Ważna informacja!

Jako, że nikt nie pisze opowiadań i nic się w niej nie dzieje... Zamykam watahę na zawsze... Jeżeli ktoś będzie chętny zapraszam do dołączenia do mojego stada http://stado-niebianskich-lak.blogspot.com/
Postaram się jeszcze założyć nową ulepszoną watahę wilków.
Żegnajcie, Wasza Samica Alfa

wtorek, 23 lipca 2013

Od Diany - CD opowiadania Diego

Gdy biegałam wokół mojej jaskini, podszedł do mnie pewien basior.
-Cześć! Jestem Diego! Czy tu przypadkiem nie ma watahy? - zapytał
-Tak się złożyło, że akurat jestem Alfą, a na imię mam Diana - odpowiedziałam uśmiechnięta.
-A czy mógłbym dołączyć? - zapytał ponownie
-Oczywiście, będzie mi bardzo miło - odrzekłam.
-Dziękuję - uśmiechnął się.
-Chodź przydzielę Ci jaskinię - powiedziałam i poszliśmy do mojej jaskini. Wybraliśmy jaskinię, która mu się podobała i Diego poszedł do jaskini.

Od Diany - CD opowiadania Blanki

Gdy przechadzałam się po terenach naszej watahy, ujrzałam młodą waderę. Błąkała się sama, była smutna. Podeszłam do niej.
-Cześć! Co się stało? - zapytałam
-Nic, wygnali mnie z watahy i nie mam się gdzie podziać - rzekła smutno.
-Chcesz dołączyć do mojej watahy,  właśnie szukam członków - zaproponowałam.
-Naprawdę? Jestem najszczęśliwszą waderą na całym świecie! - krzyknęła radośnie
-Cieszę się - uśmiechnęłam się.
Później poznałyśmy się bliżej, oprowadziłam ją po naszych terenach i przypisałam jaskinię. I tak właśnie zyskałam Blankę jako członka mojej watahy.

Dwa nowe wilki!

Witaj, Dante!
Jesteś piątym wilkiem w watasze, a drugim basiorem!
 
Witaj Nyx!
Jesteś szóstym wilkiem w watasze, a czwartą waderą!

niedziela, 7 lipca 2013

Od Diego - Jak dotarłem?

Jako szczenię zostałem porzucony z starszym bratem. Dawaliśmy sobie radę. Kochałem pływać jak się okazało pływanie to moja pasja. A gdy dorosłem szukałem watahy i znalazłem miłą wilczyce z watahą.

< Diana dokączysz?>

Od Millie - Jak Dotarłam?


 Kiedyś mieszkałam w zoo, razem z innymi wilkami. Nasza klatka była w bardzo złym stanie - było w niej mało miejsca, brakowało ściółki, a dookoła było pełno śmieci. Mieliśmy też bardzo mało jedzenia - dziennie dostawaliśmy 10 kg mięsa, a było nas 6. Dochodziło przez to do sporów, więc relacje między nami zaczęły się pogarszać. Rozpoczęły się krwawe walki o przetrwanie - wilki walczyły ze sobą, po to, aby dostać choć kawałek mięsa. Ja byłam najsłabsza ze wszystkich, więc nawet nie próbowałam walczyć. Myślałam, że umrę z głodu, ale na szczęście inna wadera o imieniu Melinde, zlitowała się nade mną, kiedy zobaczyła mnie wygłodzoną i leżącą w kącie klatki. Podeszła do mnie i dała mi połowę swojego mięsa. Ja, zdziwiona, zapytałam, dlaczego dała mi swoje mięso, a ona odpowiedziała, że zrobiła to, ponieważ wadery powinny sobie pomagać. Melinde była najsilniejsza i najstarsza z nas wszystkich - wygrywała nawet z basiorami. Po kilku dniach zaprzyjaźniłam się z Melinde, która zawsze dzieliła się ze mną swoim mięsem. Niestety niedługo po tym, Melinde zachorowała. Najsilniejszy z basiorów postanowił ją zabić, wykorzystując jej chorobę. Podbiegł do niej i rzucił się na nią. Melinde z powodu osłabienia chorobą, nie mogła się bronić. Patrzyłam na to ze łzami w oczach. Chciałam ją ocalić, ale wiedziałam, że jestem za słaba. W momencie kiedy basior, miał zadać ostateczny cios, udało mi się na chwilę przełamać swój strach i krzyknąć - Zostaw ją! Nagle poczułam w sobie wielką moc, która ze mnie wyleciała i otoczyła Melinde, tworząc barierę ochronną, która odepchnęła basiora. Wilk uderzył o ścianę klatki, tracąc przez to przytomność. Zdziwiona swoją mocą, ostrożnie podeszłam do Melinde. Była ona mocno pogryziona. Polizałam jej ranę, która chwilę później zaczęła się szybko goić. Zdziwiłam się po raz drugi. Nie wiedziałam skąd nagle wzięły się moje moce. Wyleczyłam resztę ran Melinde, a kiedy skończyłam, zauważyłam, że inny basior - Jiraiya (czyt. Dżiraja) - przygląda się wszystkiemu. Po chwili podszedł on do mnie i zapytał, czy mogę wyleczyć także jego rany. Zgodziłam się. Kiedy rany zagoiły się, Jiraiya powiedział, że ma zamiar stąd uciec. Melinde, która zdążyła już całkowicie wydobrzeć, zapytała się go w jaki sposób chce to zrobić. Wilk odpowiedział, że potrafi stworzyć kulę energii, która może zniszczyć ściany klatki. Melinde powiedziała, że w takim razie idzie z nim. Powiedziałam, że ja też idę. Kiedy się ściemniło, Jiraiya zniszczył ścianę. Wszyscy uciekliśmy z klatki i zaczęliśmy kierować się w stronę lasu. Niestety włączył się alarm, przez co strażnicy zoo zaczęli nas gonić. Połowę z nas złapali, zanim zdążyliśmy dobiec do lasu. Na szczęście ja, Melinde i Jiraiya zdołaliśmy uciec. Kiedy myśleliśmy, że jesteśmy już bezpieczni, Melinde wpadła w pułapkę. Jiraiya próbował ją stamtąd wyciągnąć, ale nie udało mu się to, przez co też został złapany. Ja też chciałam pomóc, ale Melinde powiedziała, że mam uciekać. Kiedy zobaczyłam zbliżających się strażników, schowałam się w krzaki. Pracownicy zoo, zabrali wilki z powrotem, do klatki. Ja wystraszona, błąkałam się po lesie. Po pewnym czasie zobaczyłam piękną rusałkę. Podeszła ona do mnie i powiedziała jak dojść do najbliższej watahy. Niedługo po tym, dotarłam tutaj.

piątek, 5 lipca 2013

Od Blanki - Jak Dotarłam?

Niestety na początku należałam do innej watahy i nie czułam się w niej dobrze... Na moje nieszczęście samiec alfa zauważył jak rozmawiam z jego synem. Wściekły zaczął mnie gonić. Kiedy mnie dorwał, serce mi stanęło. Myślałam, że to koniec jednak w ostatniej chwili podbiegła jego żona i mnie uratowała, jednak zostałam wygnana. Kiedy błądziłam po lesie zobaczyłam wilczyce. Powoli się do niej zbliżałam, ponieważ miałam nadzieję, że jest przyjazna co okazało się prawdą.

<Diana dokończ>